Wiosna nadeszła, maleńkimi krokami, a ja wreszcie wyprowadziłam swój śliczny rowerek miejski z piwnicy! Nareszcie! Już nie mogłam się tego doczekać! Całą zimę jeździłam na uczelnię najpierw autobusem, potem tramwajem. Rano-korki, po południu- korki. Horror! Rowery miejskie są niezastąpione zarówno w dużych miastach, jak i w małych. Pozwalają na szybkie przedostawanie się z punktu A, do punktu B. Nie stoją na zakorkowanej ulicy, nie trzeba płacić za parking i koszty ciągłego tankowania też odpadają. Rowery miejskie przede wszystkim poprawiają kondycję i samopoczucie. Są fantastycznym rozwiązaniem dla osób nieaktywnych fizycznie. Poprawiają wydolność organizmu, a przy systematycznej jeździe ujędrniają i wysmuklają uda! Same plusy :). Po mieście poruszam się tylko na swoim rowerze miejskim. Z przodu mam przyczepiony koszyczek, więc problem spadającej i obijającej się torebki mnie nie dotyczy. Sama go polakierowałam na różowo, dzięki czemu stał się bardziej kobiecy. Jestem osobą aktywną fizycznie i mam nieodpartą chęć nawracania ludzi i świata na zdrową ścieżkę życia. Jeśli nie masz swojego roweru, to rowery miejskie (te wystawione w większych miastach na ulicy) to wyśmienita okazja na zakochanie się w ruchu! W niedzielne popołudnie zabierz żonę, męża, dzieci, przyjaciółkę na rowerowy spacer. Zobaczycie jaka to świetna forma spędzania wolnego czasu! Wystarczy godzina, aby się do nich przekonać.  SzczerzE polecam!